Insei
Namioty => Pozostałe namioty => Wątek zaczęty przez: Guren w Listopad 30, 2013, 13:05:46
-
Tutaj można przyjść coś zjeść, wypić herbatę...
-
Weszła powolnym krokiem, zatrzymała się tuż przed ladą, pełną... No różnościami. Połowa była na ciepło, połowa na zimno. Wzięła dwa literze no i jedną parę sztućców. Wzięłam na jeden dużego kotleta w sosie serowym i sałatkę. Położyłam ten talerz z boku.
-Wybieraj, co chcesz?
-
Rozejrzała się.
- Kawałek tego mięsa.. - wskazała.
-
Nałożyłam na talerz.
-Coś jeszcze? Czy wystarczy? Sorry, ale jakby co, to nie mamy wędzonych myszy - uśmiechnęłam się szerzej.
-
Przyjde jak polskie znaki w klawiaturze naprawie ;-;
-
// Ok ;-;
-
- Nie, dzięki. Nie jestem głodna.
-
-Dobrze - Powiedziała po czym wzięła talerze i sztućce, usiadła na ławce przy stole i zaczęła jeść swoje - Smacznego!
-
Skinęła łbem i zaczęła skubać mięso.
-
Weszłam cicho, nieco zdezorientowana. Przysiadłam z boku świecąc niebieskimi oczami.
-
Przez świetny wzrok dostrzegła kotkę. Urwała kawałek kotleta, napiła go na widelec i pokierowała w stronę kotki.
-Chcesz?-Zapytała.
-
Nieufnie powąchałam kawałek. Nie pachniał jakoś szczególnie dziwnie więc zjadłam.
-
-W sosie serowym - Powiedziałam, z niebywałą dumą w głosie.
-
-Niezłe-mruknęłam.
-
-Chcesz jeszcze kawałek? Jestem Guren, a to Cleo - Wskazała na Sowę. Włączyła się jej "dobroduszność", ciekawe, na jak długo?
-
Spojrzała na kota. Zjadła połowę mięsa. Więcej nie mogła. Wskazała na nie.
- Chcesz? - spytała kota.
-
Pokręciłam głową.
-Jestem Seyl-zamrugałam.
-
//Wszyscy tak żarcie darują xPP
-
(xD)
-
- Ja już tyle, dzięki.. - oświadczyła.
-
Spojrzałam na sowę.
-
-Ołki, ja już całe zjadłam - Mruknęła, ale dość radośnie, odłożyła talerze do zlewu i rozciągnęła się - Co teraz robimy?
-
- Ja chyba lecę. Nie chcę Ci przeszkadzać.
-
Machnełam ogonem.
-
-Nie przeszkadzasz... Przynajmniej ty mnie nie zganisz, za wyjście poza "osadę"
-
Oplotłam ogonem łapy. Sierść miałam zwichrzoną jakbym wyszla z huraganu.
-
- Nie jestem wredna.
-
Chłopiec trochę głodny poszedł na stołówkę, zauważył cały zwierzyniec i... Niebieskowłosą. Przetarł oczy, TAK! To nie iluzja!
-Guren-san!- Krzyknął podbiegając do dziewczyny -Więc pani skończyła już trening!
-
Spojrzałam na chłopaka i cofnelam się nieco.
-
Uśmiechnęłam się.
-Oto Yuuhi!
-
Rozejrzał się
-Witaj Fukurou-san!-Pomachał do sowy, następnie i przykucnął przy kocie-Witaj neko-san!
-
Polizałam się po nosie spoglądając na niego.
-
Spojrzała na chłopaka. Przekrzywiła łepek.
-
Zaśmiałam się.
-
-Jestem Yuuhi!
-
-Seyl -mruknełam. Zaczęłam czyścić pieczołowicie futerko.
-
W między czasie zasnęła
-
Dźgnęłam Guren łapką.
-
Otworzyła oczy.
-Dzięki
-
Otrząsnełam się a futro jeszcze bardziej mi się potargała.
-
Z niewiadomych powodów uśmiechnął się szerzej.
-
Przekrzywiłam głowę przyglądając mu się.
-
-Ładne ma pani futro!
-
Odwróciłam głowę żeby obejrzeć swój grzbiet.
-Dzięki-uśmiechnełam się machając ogonkiem.
-
Yuuhi zachichotał.
-
Obwąchałam powietrze wokół niego. Wskoczyłam na ławeczkę i zaczełam iść.
-
Chłopiec wstał i podbiegł do lady, wziął talerz i duuużoo sałatek - On podobno jest wegetarianem, choć nie można mu tego narzucać. Usiadł obok Guren i zaczął wcinać kąski.
-
Przysiadłam na końcu ławeczki. Spojrzałam na Yuuhi'ego. Intrygował mnie.
-
Zachciało mu się pić, więc poszedł po cherbate... W połowie drogi zrobił fikołka no i przewrócił się. pękną śmiechem.
-
Przekrzywiłam głowę, tyle że nie uważałam i zwaliłam się z ławki.
-
Wstał niczym poparzony i koślawo, lecz prędko podbiegł do kotki.
-Nic pani nie jest?!
-
Spojrzałam na niego bo leżałam do góry łapami na grzbiecie.
-Emm...Nic. A tobie? I przestań mówić do mnie pani. Postarzasz-prychnełam.
-
-Jakoś żyję i dobrze, nie będę już pani nazywać od pań....
-
Przewróciłam się na brzuch.
-
Poszedł po herbatę.
-
Ziewnełam. Zwinełam się w kłębek na ławce zasypiając.
-
Z herbatą poszedł do ławki i kończył jeść.
-
Mruknęła coś.